Wiosną zrodził się pomysł listopadowego rejsu na Gedanii. Taka powtórka rejsu „kapitańskie 100h” z 2022 roku. Andrzej zajął się kwestiami formalnymi czarteru, a Mateusz kwestiami zaprowiantowania i wyżywienia oraz koszulkami rejsowymi. Natomiast ja byłem odpowiedzialny za skompletowanie załogi oraz planowanie rejsu (passage plan - trasa, rozpoznanie portów, podejść, przepisów portowych, itp.) i formalności rejsowe (podział na wachty, rozmieszczenie załogi w kabinach, grafik wacht, formalna lista załogi)...
W tym roku, w sierpniowo-wrześniowym rejsie postanowiliśmy spenetrować zakamarki zachodniego Bałtyku. Oczywiście tyle, ile się da spenetrować w trakcie tygodniowego rejsu. Aby było bliżej tego akwenu, wyczarterowaliśmy jacht z Rostocku, a dokładniej: z Warnemünde. Planujemy dojść do samego zachodniego końca Bałtyku, do Flensburga. Oczywiście plany planami, ale i tak jak zwykle ostatnie słowo będzie należeć do pogody...
Pomysł na majówkę jeszcze zimą rzuciła Weronika: byliśmy już kilka razy w Chorwacji to może teraz popłynąć z Chorwacji na drugą stronę Adriatyku, do Wenecji? Pomysł się spodobał. Teraz tylko trzeba było znaleźć jacht, który ma zgodę na żeglugę z Chorwacji do Włoch. Niezawodna agencja żeglarska, z której usług pośrednictwa czarterowego korzystamy już od prawie 10 lat znalazła taki jacht w mieście Pula (Istria, Chorwacja)...
Rejs na Pogorii (Morze Liguryjskie) - listopad 2023
Jak co roku jesień to pora rejsu na żaglowcu. W tym roku to jest Pogoria i rejs po Morzu Śródziemnym. Płyniemy naszą paczką co roku pływającą na żaglowcach. Teraz mamy szansę poznać kolejny żaglowiec, tym razem rejowy: barkentynę STS Pogoria. I po raz pierwszy nasz jesienny rejs mamy nie na Bałtyku, ale na ciepłych wodach mórz południowych...
Po rejsie na Gedanii do stażu na kapitana jachtowego brakuje nam tylko rejsu 100h na wodach pływowych. Dlatego postanowiliśmy nasz wrześniowy rejs zrobić w sierpniu (szansa na dobrą pogodę) na Morzu Północnym lub Kanale La Manche. Zrobienie 100 godzin podczas tygodniowego rejsu może się nie udać (np. pogoda zatrzyma w porcie), więc chcemy wyczarterować jacht na dłużej, na 1,5 tygodnia. Udało się znaleźć jacht w holenderskim porcie Yerseke, małym porcie między Rotterdamem, a Antwerpią...
Ostatnio w Chorwacji pływaliśmy przed pandemią Covid-19, w maju 2019r. Potem pandemia zatrzymała świat. Gdy już można było jeździć do Chorwacji, były jeszcze obowiązkowe testy, co ograniczało swobodę czasową rejsu. Ale w 2023r nic już nie stało na przeszkodzie, by tegoroczną majówkę spędzić w Chorwacji. Argumentem „za” był także układ dni wolnych: 1 i 3 maja wypadały w środku tygodnia. Dlatego też nie zastanawialiśmy się długo, by wrócić do Chorwacji. ....
Już wiosną Kapitan Mateusz dał znać, że będzie organizował rejs na jachcie s/y Gedania. Od słowa do słowa wyklarowała się koncepcja, by to był rejs 100h na dużym żaglowcu. Gedania ma ponad 23 metry długości, więc warunek odnośnie stażu na kapitana jachtowego byłby spełniony. Kolejni uczestnicy dołączają do rejsu kapitańskiego 100h na dużym żaglowcu. Załoga to 18 osób i praktycznie sami jachtowi sternicy morscy. Jest także osoba, która opłynęła Horn! ....
Jak co roku, we wrześniu, mamy nasz tradycyjny rejs. Wszyscy na niego czekaliśmy z utęsknieniem, ale jak pokazują prognozy, pogoda w tym roku może nie być dla nas łaskawa. Ale prognozy mają to do siebie, że nie zawsze sprawdzają się w 100%. Dlatego też z optymizmem ruszamy samochodami do Kołobrzegu....
Środek lata to dobry moment, aby na chwilę wyskoczyć na słoną wodę. W kameralnym składzie postanowiliśmy zrobić sobie żeglarski przedłużony weekend na Zatoce. Po umówieniu się z zaprzyjaźnionym armatorem czarterujemy 10-cio metrowy jacht Elan 33 w ostatni weekend lipca. Od czwartku do niedzieli. Trasa rejsu jest raczej standardowa: z Górek idziemy w kierunku Helu, mijamy go i wychodzimy na pełne morze....
Na majówkę zaplanowaliśmy krótszy rejs, ponieważ 1 maja wypadł w niedzielę, a młodsza część załogi ma nowe obowiązki studenckie i nie mogła żeglować cały tydzień. Dlatego postanowiliśmy zaokrętować się w piątek 29.04 po południu a rejs zakończyć po południu we wtorek 3.05. Zapowiadało się więc ponad 3,5 dnia włóczęgi po Zatoce Gdańskiej. Ale jak to często bywa, życie napisało swój scenariusz,którego nie byliśmy w stanie przewidzieć...
W wakacje kończy ważność moje obecne świadectwo STCW, czyli odbycia zintegrowanego kursu bezpieczeństwa dla marynarzy. Brzmi to bardzo poważnie, ale po co żeglarzowi kurs bezpieczeństwa dla marynarzy? Pytanie jak najbardziej uzasadnione, ponieważ my, żeglarze, nie pływamy na statkach handlowych. Więc po co? Jeżeli popatrzymy na zakres tematyczny takiego szkolenia, to odpowiedź na powyższe pytanie zaczyna nasuwać się już sama. ...
W listopadzie 2021r mieliśmy ponownie wyruszyć na tradycyjne Listopadowe Harpagany na „Zawiszy Czarnym”. Niestety, ze względu na perturbacje w CWM rejsy „Zawiasa” zostały wstrzymane. Ponieważ nie wyobrażamy sobie listopada bez rejsu na żaglowcu, wśród grupki zatwardziałych harpaganowców powstał pomysł, by samodzielnie zorganizować rejs. Nawiązałem więc kontakt z Piotrem, kapitanem „Bryzy H”. Okazało się, że jest możliwy rejs od 6 do 10 listopada dla 12 osób. Tak więc zapadła decyzja – płyniemy! ...
oraz schemat olinowania ruchomego czyli <"sznurki od tych szmat"> narysowane przez Agnieszkę G. na naszym rejsie
Rejs Kołobrzeg-Szwecja-Bornholm - wrzesień 2021
Mimo trwającej pandemii koronawirusa mieliśmy nadzieję, że nasz tradycyjny rejs wrześniowy odbędzie się. Wyczarterowaliśmy Delphię 40. Ale dwa dni przed rejsem armator poinformował, że jacht został uszkodzony. W zamian zaoferował nam jacht Hanse 345. Zgodziliśmy się. Ten typ jachtu bardzo nam się podoba. Pierwotnie chcieliśmy wyczarterować ten właśnie jacht, ale był wówczas niedostępny. Ale jak widać, ten jacht naprawdę chciał z nami pływać we wrześniu...
Rok 2021 to kolejny, w którym karty rozdaje koronawirus. Pojawiły się szczepienia. My musieliśmy czekać na swoją kolej. Gdy termin rejsu w Chorwacji zbliżał się i było bardzo prawdopodobne, że do wyjazdu nie zdążymy się zaszczepić, postanowiliśmy zrezygnować także i w tym roku z Chorwacji i za to popływać po Bałtyku. Z pomocą zaprzyjaźnionej agencji żeglarskiej wyczarterowaliśmy jacht Hanse 345 w Kołobrzegu. I to był to bardzo dobry wybór...
Parafrazując pierwsze zdanie Ogniem i Mieczem: „Rok 2020 był to dziwny rok”. To był rok pojawienia się pandemii koronawirusa. Mieliśmy już podpisaną umowę czarteru na wrzesień i nie było wiadomo, jak sytuacja będzie się rozwijała, czy w ogóle uda się wypłynąć. Ale z upływem miesięcy obostrzenia były luzowane...
W marcu zawitała do Polski pandemia koronawirusa. Jacht w Chorwacji już był wyczarterowany. Ale wprowadzono restrykcje odnośnie życia publicznego. W Europie granice zostały zamknięte. Zamiast gnić na lądzie może wiec zrobić wypad na Zatokę Gdańską, na przedłużone weekendy? „Chorwacka” załoga poparła pomysł i tak narodził się rejs po Zatoce w 2 częściach...
W tym roku tradycyjny jesienny rejs „Zawiszą Czarnym”, czyli „Listopadowe Harpagany”, odbywa się w marcu. Nietypowy termin spowodowany jest tym, że na jesieni „Zawias” ma przejść remont, co spowoduje jego dłuższy pobyt w stoczni. Wszyscy jesteśmy ciekawi jak szybko ten remont będzie trwał i kiedy "Zawias" znów będzie pruł fale...
Jak co roku jesienią, także i teraz był planowany rejs na „Zawiszy Czarnym”. Ale tydzień przed wyjazdem okazało się, że rejs na „Zawiasie” nie odbędzie się z powodów technicznych. Organizator zadziałał jednak sprawnie i rejs się odbędzie, ale na żaglowcu „Kapitan Borchardt”. To duża zmiana. I logistyczna (zamiast z Gdyni, Szczecin) i żeglarska („Kapitan Borchardt” to inna jednostka, niż znany nam dobrze „Zawias”)...
Po całodziennej podróży docieramy do Świnoujścia. Jeszcze w pociągu analizujemy prognozę pogody. Nie jest tak optymistyczna jak było to jeszcze 1-2 dni temu. Ze względu na cyklon, który spustoszył Bahamy, którego resztki zbliżają się do Europy przez północny Atlantyk ORAZ formujący się inny cyklon na środkowym Atlantyku pogoda na Bałtyku ma być dynamiczna...
Jacht już wyczarterowany zimą, załoga skompletowana na długo przed majówką. A teraz wreszcie nadszedł czas rejsu. Ruszamy z Warszawy o godzinie 1500. Ale tuż przed wyruszeniem w podróż dostajemy maila od agencji czarterowej, że nasz jacht został właśnie rozbity przez zdającą go załogę...
Do Gdyni przyjeżdżamy w piątek około 1200. Poprzednia załoga schodzi z Zawiszy za godzinę, więc mamy chwilę na posiłek. Po godzinie wracamy i możemy wejść na pokład. Na tym rejsie pełnię rolę oficera wachtowego więc moja koja jest w kabinie oficerskiej. Mam koję górną. Zaletą tej koi jest to, że mogę się na niej całkowicie rozprostować...
Nasz jacht czeka w Świnoujściu. Jadąc przez Niemcy (by ominąć przeprawę promową w Świnoujściu) docieramy do mariny. Od armatora przejmujemy jacht. Sprawdzenie istotnych elementów, omówienie czynności konserwacyjnych, sprawdzenie działania urządzeń technicznych i nawigacyjnych oraz weryfikacja protokołu zajmuje nam około 2 godzin...
W piątek ładujemy się do samochodów. Ruszamy w drogę do Chorwacji. O 0230 dojeżdżamy do Mikulova – czeskiego miasteczka przy granicy austriackiej. Na sen mamy tylko 3 godziny. Rano ruszamy dalej. Na autostradzie w Austrii przeważają samochody z polską rejestracją (początek majówki). Po minięciu Wiednia i Grazu wjeżdżamy do Słowenii...
Całą sobotę zmierzaliśmy uparcie do miejsca przejęcia jachtu. Najpierw pociągiem do Szczecina, a tam późnym wieczorem załadowaliśmy się do wygodnego busa i wyruszyliśmy do Amsterdamu. Rano w niedzielę jesteśmy w marinie w Amsterdamie. Poprzednia załoga jeszcze śpi. Za to jest miła niespodzianka...
W wielką majówkę (1-3 maja 2017) postanowiliśmy zaszczepić bakcyla żeglarstwa morskiego naszym dzieciom. Już na początku roku była skompletowana załoga i wyczarterowany jacht. Czekaliśmy niecierpliwie na nadejście majówki ale im bliżej terminu rejsu, tym coraz większy niepokój budziła pogoda...
Po wypływaniu wielu godzin i mil na małych jachtach doszedłem do wniosku, że czas zasmakować żeglugi na dużym żaglowcu. Wczesnym latem zapisałem się więc na listopadowy rejs na Zawiszy Czarnym – szkunerze Związku Harcerstwa Polskiego. Jak się okazało, to wcale nie był taki wczesny termin, gdyż w wakacje już zabrakło wolnych miejsc...
Już w listopadzie 2015r wykrystalizował się nam pomysł samodzielnego zorganizowania rejsu. Grupka inicjatywna to Sławek i Jarek wspierana doświadczeniem Mateusza. W już grudniu wyczarterowaliśmy jacht na wrzesień 2016. Do lutego trwało kompletowanie załogi. Do czerwca robiliśmy wpłaty w ratach do kasy rejsowej, płaciliśmy raty za czarter...
To już dzisiaj! W końcu ruszam na morze! Pociągiem docieram do Gdańska i około 1400, po szybkiej pizzy przy gdańskim żurawiu już jestem w marinie. Tam stoi „Mona Lisa”, jacht typu Bavaria 46. Prawie 15 m długości. Załoga się kompletuje (w sumie jest nas na pokładzie 5 osób), przyjeżdża zaprowiantowanie. Ładujemy wszystko na jacht i jesteśmy gotowi...