W tegoroczne wakacje (2022r) kończy ważność moje obecne świadectwo STCW, czyli odbycia zintegrowanego kursu bezpieczeństwa dla marynarzy. Brzmi to bardzo poważnie, ale można postawić sobie pytanie - po co żeglarzowi kurs bezpieczeństwa dla marynarzy? Pytanie jak najbardziej uzasadnione, ponieważ my, żeglarze, nie pływamy na statkach handlowych. Więc po co? Jeżeli popatrzymy na zakres tematyczny takiego szkolenia, to odpowiedź na powyższe pytanie zaczyna nasuwać się już sama. W zakres kursu wchodzą bowiem następujące obszary tematyczne: indywidualne techniki ratunkowe, PPOŻ przeciwpożarowy, elementarne zasady udzielania pierwszej pomocy medycznej oraz bezpieczeństwo własne i odpowiedzialność wspólna. A zatem na takim szkoleniu można przyswoić wiedzę oraz nabyć umiejętności jak radzić sobie w sytuacjach zagrożenia na morzu.
Poszerzanie własnych umiejętności oraz wiedzy (czego nigdy za mało) to oczywisty powód uczestniczenia w takim szkoleniu. Ale jest jeszcze i inny powód, formalny, który również zachęca do odbycia takiego szkolenia. Jeżeli chcemy prowadzić rejsy komercyjne, to znaczy takie, gdzie my jesteśmy skipperem zatrudnionym przez agencję żeglarską, a załoga to ludzie, którzy zapisali się na rejs i opłacili w nim udział, to już oprócz patentu żeglarskiego musimy mieć także ważne świadectwo przeszkolenia w zakresie bezpieczeństwa.
Niektórzy z nas chcą pływać na większych jednostkach i pełnić funkcje oficerskie. Także i w tym przypadku konieczne jest odbycie takiego szkolenia. Armatorzy wszystkich żaglowców wymagają od kandydatów na oficerów także i świadectwa przeszkolenia w zakresie bezpieczeństwa. Jeżeli nie posiadałbym takiego aktualnego świadectwa, to nie mógłbym być oficerem na „Zawiszy Czarnym”, czy też „Kapitanie Borchardzie”.
Moje pierwsze szkolenie STCW, które odbyłem w 2017r, było szkoleniem typowym, takim dla marynarzy. Dowiedziałem się sporo, ale w wielu przypadkach to była wiedza związana ze służbą na statkach handlowych. Zatem niekiedy mało przydatna w odniesieniu do warunków panujących na jachtach żaglowych. Dlatego teraz zdecydowałem się wziąć udział w szkoleniu dającym podobne uprawnienia, ale skrojonym dla żeglarzy. Od 2018r stosowne przepisy umożliwiają odbycie przeszkolenia z zakresu bezpieczeństwa na jachtach komercyjnych, także potwierdzonego urzędowym świadectwem wydanym przez Urząd Morski. Można powiedzieć, że to jest STCW dla żeglarzy! To szkolenie obejmuje wszystkie kwestie bezpieczeństwa jak „STCW dla marynarzy”, ale bez elementów w ogóle nie przydatnych na jachtach. Bo kto na przykład będzie na pokładzie jachtu rozwijał linię gaśniczą i podawał pianę ciężką do źródła ognia? W zamian szkolenie koncentruje się na sprawach specyficznych dla żeglugi jachtowej i sytuacjach które mogą mieć miejsce na pokładzie jachtu, a nie na pokładzie dużego statku. Oczywiście, świadectwo przeszkolenia z zakresu bezpieczeństwa na jachtach komercyjnych ma swoje ograniczenia – jest niewystarczające, aby pracować zawodowo na jednostkach floty handlowej i dotyczy tylko jachtów komercyjnych o pojemności brutto (GT) do 500. Ale skoro nie planujemy być zawodowym marynarzem floty handlowej, ale pływać na jednostkach sportowych, to takie szkolenie w mojej opinii jest optymalne.
Oczywiście, można zastanawiać się, czy pojemność 500 GT to dużo, czy takie świadectwo pozwoli mi pełnić funkcje na żaglowcach. Czy nie okaże się to za mało? Dla zobrazowania podam tylko pojemność brutto większych polskich żaglowców: „Generał Zaruski” - 89 GT, „Pogoria” - 291 GT, „Kapitan Borchardt” - 173 GT, „Fryderyk Chopin” - 306 GT, „Zawisza Czarny” - 162 GT, „Dar Młodzieży” – 2.255 GT. Ale na Darze Młodzieży oficer wachtowy musi legitymować się już zawodowymi uprawnieniami (dyplom Oficera Wachtowego). Więc poza Darem Młodzieży każdy polski żaglowiec ma pojemność poniżej 500 GT .
Poniżej przesyłam garść zdjęć, które pokazują jak takie szkolenie bezpieczeństwa przebiega. Oprócz zajęć teoretycznych omawiających poszczególne tematy są również ćwiczenia praktyczne. Obejmują one pierwszą pomoc, gaszenie pożaru na poligonie pożarowym a także wykorzystanie pirotechniki (np. odpalanie pochodni, wystrzeliwanie rakiet sygnalizacyjnych), użycie środków ratunkowych oraz techniki przebywania w wodzie.